The Story About One Direction.

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 4 - Natasha Barker, czyli nadchodzą kłopoty

 Przez następne kilka dni, chłopaki nie zauważyli czegoś złego ze strony Natashy.Dziewczyna unikała ich, nawet przestała dogryzać Liamowi, a to już było dziwne.

- Słuchajcie, a może ona sobie odpuściła ? - powiedział Harry.

- Żartujesz sobie ? Przecież to Natasha.Jeśli nic się nie odzywa, to pewnie coś szykuje.Przecież nie byłaby sobą gdyby coś się stało - rzekł Liam.Miał rację, bo milczenie dziewczyny, to była jedynie cisza przed burzą.
 

One Direction dziś nie miało matematyki.Wszyscy odetchnęli z ulgą, że chociaż w jeden dzień mogą odetchnąć od, ich zdaniem, najbardziej popieprzonego przedmiotu w szkole.

Właśnie trwała godzina wychowawcza z ich wychowawcą, panią Matthews.

- Liam, a za co ta jedynka z matematyki ? - zapytała wychowawczyni.

- Yyy...za co jedynka ? pani mnie zapytała.Ale myślę że pani od matematyki się na mnie uwzięła, no bo dlaczego akurat mnie zapytała ? To nie fair.
- Bo nauczycielka myślała że jesteś tępy, zapytała cię i zobaczyła że jej przypuszczenia się sprawdziły ? - powiedziała Natasha.Była dumna z siebie że tak mu dowaliła.
- Morda w kubeł, zołzo - szepnął Liam.
- Cisza!! Liam albo przeprosisz Natashę, albo dostaniesz ode mnie uwagę - powiedziała pani Matthews.
- Nie proszę pani, nie przeproszę jej.To ona zaczęła.
- W takim razie Natasho dostajesz uwagę.
- Cooooo?? ale jak to???? przecież on też mnie obraził!! gdzie tu sprawiedliwość ? - oburzyła się. 
- Tak, ale ty zaczęłaś.
- Ale on też mnie obraził!! - powiedziała. - Jeszcze mi za to zapłacisz debilu - szepnęła do niego.
- Ciesz się kretynko że jesteś dziewczyną, inaczej dawno dostałabyś już w pysk - powiedział głośno Liam.
- Liam, ty również dostajesz uwagę - oznajmiła pani Matthews.W tym momencie Payne zobaczył szyderczy uśmiech na twarzy dziewczyny. 

W momencie kłótni, w innej części sali, Louis zaczął podrywać dwie dziewczyny, które za nim siedziały.
- Siemka dziewczyny, jestem Louis - powiedział.
- Wiemy jak się nazywasz, bo już od kilku dni chodzisz z nami do klasy - powiedziała jedna z nich, Michelle.
- Ciekawe za to czy ty wiesz jak my mamy na imię - rzekła druga, Tiffany.
- Czekajcie, niech no sobie przypomnę.Kurde,wiedziałem to.Przypomnę sobie.Aaa już wiem! Ty jesteś Alice a ty Madison - powiedział dumny, chociaż tak naprawdę zgadywał.
- No niezupełnie.Ja jestem Michelle a to jest Tiffany.
- Ojj, dziewczyny, sorki.Może w ramach przeprosin dacie się zaprosić na pizzę ?
- Ok, niech będzie - powiedziały zgodnie. 

Po lekcji, do chłopaków podeszła Laura, z dwoma innymi dziewczynami:
- Chłopaki, pewnie nie pamiętacie, to jest Amber a to Emma - przedstawiła je Laura.
Amber była średnio wysoką brunetką o zielonych oczach.Włosy związane w kucyk.Twarz miała uśmiechniętą, o łagodnych rysach.Emma natomiast była wysoką blondynką o niebieskich oczach, tak jak Laura.Tak jak Amber, miała uśmiechniętą
twarz o łagodnych rysach.
- Hej, no jasne że pamiętamy.Kto by nie pamiętał takich ładnych dziewczyn - powiedział Liam.
- Akurat mnie nie zdołasz poderwać, bo jestem zajęta.Ale może Amber się skusi ? -
 powiedziała ze śmiechem Emma.
- Jesteś zajęta ? Szkoda.Ale masz drugą koleżankę - rzekł Liam, na co dwie dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Ej, ja tak z innej beczki.Co z Natashą ? Nieźle się wkurzyła, kiedy dostała kolejną uwagę - zapytała Laura.
- Wiesz co ci powiem wali mnie to.Dobrze jej tak.Sama zaczęła - odpowiedział Liam.
- Faktycznie minę miała zarąbistą - powiedział Louis.

Kiedy chłopaki przyszli do domu, Louis wpadł na znakomity, jego zdaniem, pomysł.
- Słuchajcie, wpadłem na najbardziej zajebisty pomysł, na jaki wpadłem w ostatnim czasie.Padniecie z wrażenia jak wam powiem.
- No to słuchamy, co ty Tomlinson wymyśliłeś - powiedział Harry.
- Uwaga, uwaga...Urządzamy imprezę!! - wypalił ciesząc się jak dziecko.Genialne co nie ?
- No genialne! Pod warunkiem że będą jakieś laski - powiedział Liam.
- Spokojnie, będą.Obiecuję.
- Ok, spoko ale kogo chcesz zaprosić ? - zapytał Niall
- To proste.Całą naszą klasę.
- Ale że całą ??? w takim razie mam zastrzeżenia - oburzył się Liam.
- Zgoda, bez Natashy.
- Ej no ale jak to będzie wyglądało ? cała klasa tylko bez niej ? obrazi się - powiedział Zayn.
- No to niech się obraża.Nie obchodzi mnie to.W końcu to Louis wymyślił, więc on będzie organizatorem.Błagam Lou, nie zapraszaj tej idiotki, błaaagam.
- Sorry Li, ale chłopaki mają trochę racji.Trzeba jednak ją zaprosić.
- Wtedy to będzie stypa a nie impreza.
- Daj spokój, wytrzymasz - powiedział Harry.           
- No dobra.

Chłopaki zaczęli zajmować się organizacją imprezy.Louis jako że był organizatorem, ustawiał wszystkich, Zayn zgrywał piosenki, Harry zapraszał ludzi, Niall zajął się organizacją jedzenia a Liam nie robił nic.Chłopaki uznali że jest zbyt leniwy, a mógłby coś jeszcze zepsuć.

- Natasha nie przyjdzie.Powiedziała że nie ma czasu - oznajmił Harry.
- Nie przyjdzie? no to super! impreza uratowana - ucieszył się Liam.
- Niall, a jak tam ci idzie organizacja prowiantu ? - zaśmiał się Louis.
W tym momencie One Direction zauważyło że połowa jedzenia, które kupili, nagle zniknęła.
- Kurwa, Niall nie mów że ty to zjadłeś ? - powiedział Zayn.
- No sorry, ale głodny byłem.
- A nie wiesz może co my teraz damy ludziom do żarcia ? - wkurzył się Louis.Był organizatorem, czuł się odpowiedzialny za wszystko, co było dziwne, bo z reguły nic mu się nie chce, tak jak Liamowi.
- Coś tam się im da.
- Ale tego jest za mało.Niall musisz iść do sklepu i dokupić - powiedział Zayn.
- Ja ? ale dlaczego ja ?
- Bo to ty zjadłeś żarcie i przez ciebie nie ma prawie w ogóle nic do jedzenia ?
- No dobra, idę.

Nadeszła godzina 20:00.Chłopaki czekali na gości, którzy mieli przyjść o 19:30.
- Co jest, dlaczego oni nie przychodzą? Mieli przyjść 30 minut temu - niecierpliwił się Louis.
- Lou, wyluzuj zaraz przyjdą.Może im się pomyliły godziny i myślą że się zaczyna o 20:00 ? - powiedział Harry.
- No ale wszystkim się pomyliły ? to trochę dziwne.
Nagle chłopaki usłyszeli dzwonek do drzwi. 
- O widzisz, a nie mówiłem że przyjdą ? idę otworzyć.
Harry poszedł otworzyć drzwi.Okazało się że to Laura, Amber i Emma.
- Chłopaki straszne wieści.Usiądźcie bo zaraz zemdlejecie - powiedziała Laura.   
- Co jest ? Co się stało ? - zapytał Zayn.
- Natasha urządziła u siebie imprezę.Podobno przekupiła wszystkich, żeby poszli do niej, a nie do was.My na szczęście się nie dałyśmy - powiedziała Amber.      
- O ta szmata nie będzie mi psuła wieczoru - powiedział Liam. - A nie mówiłem że ona coś jeszcze zrobi ? Wiecie gdzie ona mieszka ?
- Nie jestem pewna ale wydaję mi się że ona mieszka na Harley Street, przy parku.A po co ci to wiedzieć ? - zapytała Emma.
- Idę tam.Policzę się z nią.Jeszcze mi za to zapłaci - powiedział Liam i wyszedł z domu.

***
Przede wszystkim chciałam przeprosić was za to że musieliście tyle czekać na nowy rozdział.Po prostu nie miałam czasu.Strasznie was za to przepraszam i postaram się dodawać je częściej.Co sądzicie o rozdziale ? piszcie w komentarzach :)


4 komentarze:

  1. Zajebista ta część :D pisz następną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu cudny ;D. Co tu więcej pisać? ;).
    Ciekawi mnie sprawa z Natashą Barker ;-PP

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy jednak to jest opowiadanie a w opowiadaniu opisy są podstawą. Tutaj jednak tej podstawy nie ma. Opisuj wszystko. Gdzie są, jak co wygląda itd. Nie mogę się przyzwyczaić do tego że Liam się tak zachowuje. Wgl zachowanie chłopaków jest inne niż w większości opowiadań i dla mnie to dziwna ale to twoje opowiadanie ;)
    +kiedy zaczynasz nową myśli pisz od akapitu. Ja też popełniałam ten błąd ale teraz już wiem że trzeba robić akapity. ;D
    +w nagłówku mogłaś wstawić aktualne zdj chłopaków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Madralinska hahah lol Mila nie podoba sie to nara mi sie bardzo podoba a to ze masz problemy z myslami to twoj problem nara. ~Niamela

    OdpowiedzUsuń