Niall Horan nie czuł się dobrze.Po ogrommej ilości jedzenia, które musiał skonsumować w konkursie, myślał że zaraz odpadnie mu brzuch.Cały dzień leżał w łóżku i błagał o to żeby ta męka się już skończyła.Do jego pokoju wszedł Louis:
- Siemka, żarłoku, co ci jest ? - zapytał, klepiąc Horana po brzuchu.
- Ałaaa, zwariowałeś ? brzuch mnie boli !
- Skąd miałem to wiedzieć ?
- Bo dziś w ogóle nie wstałem z łóżka i nic nie jadłem ?
- TY NIC NIE JADŁEŚ ??? - na twarzy Tomlinsona było widać duże zdziwienie.
- Tak, bo właśnie boli mnie brzuch.
- No to nie trzeba było tyle żreć.
- Dzięki Tommo za radę, naprawdę.
- Nie ma za co, polecam się na przyszłość.
W tym momencie do pokoju weszli Harry i Liam.
- Ej, Horan zrobiłem śniadanie, nie poczułeś zapachu naleśników ? - zapytał Harry.
- Poczułem, ale nie chcę.
- TY NIE CHCESZ JEŚĆ ??? - Harry i Liam, podobnie jak Louis, też bardzo się zdziwili.
- Co ty gadasz za głupoty, wstawaj żarłoku! - powiedział Liam i klepnął go mocno w brzuch, tak jak przed chwilą Tomlinson.
- Ałaaa, kurwa!!!! wiesz jak to boli ?
- Przecież ja cię tylko klepnąłem w brzuch.To nie boli.
- Ale mnie boli brzuch!
- Serio ? od czego ?
- Idioto a nie widziałeś ile zjadłem na imprezie ?
- Nie, akurat mam co robić, niż patrzeć ile ty jesz.
Do pokoju wszedł Zayn:
- Chłopaki, ważna sprawa! Dziś przychodzi jakiś dziennikarz i będziemy mieli wywiad! Nie wiadomo o której przyjdzie dlatego ubierać się !
- Wywiad ? Jaki kurde wywiad ? Nie może sobie ot tak do nas przychodzić i robić wywiadu! jak ja nienawidzę dziennikarzy - rzekł Payne.
- Wywiad był zaplanowany.
- To dlaczego dopiero teraz nam o tym mówisz ? - oburzył się Louis.
- Bo też sobie zapomniałem! dobrze że Sean zadzwonił.
- Sean dzwonił ?
- Tak, dość już tych pytań! ubierać się! a ty Horan czemu jeszcze leżysz ? wstawaj !!
- Nie, ja nie dam rady.
- Jak to nie dasz rady ? wstawaj !
- Nie! boli mnie brzuch! powiedzcie dziennikarzowi że mnie nie ma w domu czy coś tam.
- Ale musisz być! wszyscy musimy !
- Niall, nie wydziwiaj.Weź sobie jakąś tabletkę i po krzyku - powiedział Styles.
- Od wczoraj mnie boli! nie dam rady!
- Słuchajcie, właśnie gadałem z Michelle, wiecie, tą z naszej klasy i idę z nią i z Tiffany na pizzę.Muszę iść, bo im obiecałem, także mnie nie będzie na wywiadzie, narka - powiedział Louis, kierując się w stronę drzwi, jednak Malik go zatrzymał.
- Nigdzie nie idziesz.Cała piątka będzie na wywiadzie, czy tego chcecie czy nie.
- Malik, wyluzuj.Jak wyjdę już teraz to może załapie się na końcówkę wywiadu i wszyscy będziemy zadowoleni.
- Słuchaj, albo dzwonisz do Michelle i odwołujesz wyjście, albo powiem Harremu, żeby nie robił ci już śniadania.
- Ale Hazza robi takie dobre naleśniki.W kształcie dinozaurów.Malik, miej litość.
- Nie będzie żadnej litości.Decyduj się.
- No dobra, dobra.Przełożę to na parę godzin później.
***
Godzinę później.O dziwo, każdy z chłopaków wyrobił się w czasie i zdążył się ubrać, uczesać, umyć itd.Nawet Niall, cierpiący z powodu bólu brzucha, zdołał wstać z łóżka.Wszyscy czekali na dziennikarza.
- No kurwa, gdzie ten zasrany dziennikarz ? myśli że ja mam cały dzień wolny ? nawet nie przeglądnąłem dziś facebooka i twittera ! - powiedział oburzony Liam.
10 minut później chłopaki usłyszeli dzwonek do drzwi.
- No, w końcu przyszedł - powiedział szeptem Payne.
Harry otworzył drzwi i zobaczył niskiego, około 30-letniego blondyna z jakimiś słuchawkami na uszach:
- Witam, nazywam się Roger Meeks, z radia BBC.Czy to dom One Direction, a ty jesteś Harry Styles ?
- Tak, to ja.Zapraszam niech pan wejdzie.
Dziennikarz wszedł do domu i zaczął się po nim rozglądać.Bardzo mu się spodobał.
- Witajcie, jestem Roger Meeks z radia BBC.Przyszedłem zrobić z wami wywiad - zwrócił się do Liama, Louisa, Zayna i Nialla.
- Taa, wczas - szepnął Payne.
- Przepraszam, coś mówiłeś ? - zapytał dziennikarz.
- Nie, kolega nic nie mówił.Zapraszamy do salonu - powiedział Zayn i posłał Payne'owi groźne spojrzenie.
Nagle wszyscy zauważyli, że Louisa nie ma.
- Ej, gdzie jest Louis ? - zapytał Harry.
- Jestem na górzeeee ! zaraz przyjdę ! - krzyknął z góry Tomlinson.
Tomlinson przybiegł z góry z jakąś maskotką w ręce:
- Proszę pana, niech pan pozna, to jest mój gołąb Kevin - rzekł dumny. - Kevinku, przywitaj się grzecznie z panem.
- Boże, za jakie grzechy - szepnął Malik.
- Gołąb ? ale przecież to maskotka! on jest sztuczny! - powiedział dziennikarz.
- Sztuczny ? jak pan może ? zranił pan jego uczucia i moje też !
- Drogi Tomlinsonie, czy możemy iść na słówko ? - zapytał Zayn.
- Zaraz, drogi Maliku, tylko przemówię temu panu że mój gołąb jest prawdziwy, ejjj puszczaj - mulat pociągnął go w kąt.
- Ośle, weź tego gołębia stąd i nie odstawiaj takiej dziecinady.To dziennikarz.On może napisać o nas wszystko.Pewnie i tak ma już nas za dziwaków.
- Dobrze, czy wobec tego możemy już zaczynać wywiad ? - dziennikarz wydawał się być zniecierpliwiony.
- Tak, zaczynamy - powiedział Harry.
***
Wywiad trwał już pół godziny.One Direction opowiadało o swoim życiu, o udziału w x-factorze, itp. Niall czuł się coraz gorzej.Myślał cały czas : kiedy ten wywiad się skończy i ten wścibski dziennikarz sobie pójdzie ? Nagle Horan zrobił się zielony na twarzy.
- Niall, to może ty mi teraz powiesz, jaki jest twój ideał dziewczyny ? - zapytał go dziennikarz.
- Przepraszam na chwilkę - powiedział Irlandczyk i pobiegł na górę w stronę łazienki.
Liam dostał ataku śmiechu i nie mógł się powstrzymać, a Zayn myślał kiedy to się wreszcie skończy.
- Dlaczego on pobiegł na górę ? - zapytał dziennikarz.
- Poszedł rzygać - powiedział Louis, na co Liam zaczął śmiać się jak nienormalny.
***
Kiedy wywiad się skończył, a dziennikarz wyszedł z domu, wszyscy odetchnęli z ulgą.
- Ten wywiad to jakaś porażka roku.Zrobiliśmy z siebie totalnych kretynów, nie wspominając już o Louisie z gołębiem i Niallu "rzygaczu" Horanie - powiedział Zayn.
- Haahaah, ale co jak co gościu zapamięta nas na całe życie - powiedział ze śmiechem Liam, na co cała piątka, nawet Zayn, zaczęli się śmiać.
- Dobra chłopaki, ja idę na łóżko.Nara - powiedział Horan.
- Ej, ty się na serio tak strasznie źle czujesz ? - zapytał go Liam.
- Tak.Serio.
- No to sory za to dzisiejsze klepnięcie w brzuch.
- Ok, ja lecę się spotkać z dziewczynami.Narka - powiedział Louis i wyszedł z domu.
***
Louis, Michelle i Tiffany doszli do lokalu, w którym mieli zjeść pizzę.Poszli do jednego ze stolików i wzięli kartę menu.
- No to dziewczyny, którą pizzę zamawiamy ? - zapytał Tomlinson.
- Ja bym wzięła tą z serem, kurczakiem i pomidorami.A wy ? - zapytała ich Tiffany.
- Mi obojętnie jaką - powiedziała Michelle.
- Ja tak samo obojętnie jaką.W takim razie weźmiemy tą, którą chce Tiffany.Kelner ! - zawołał chłopak.
Do stolika podszedł wysoki, szczupły brunet, który prawdopodobnie był kelnerem.Zamówili pizzę i czekali aż ją przyniosą.Po upływie 15 minut wreszcie pizza została przyniesiona do stolika.
- Ile płacę ?
- 15 funtów - powiedział kelner.
Louis zajrzał do kieszeni, gdzie zawsze trzymał swój portfel i zorientował się...że go tam nie ma!
- O kurde - powiedział Louis.
- Co sie stało ? - zapytała Michelle
- Nie mam portfela.
- Jak to nie masz portfela ? - powiedziały Tiffany i Michelle, chórem.
- No normalnie.Nie wiem jak to się stało zawsze noszę go w tylnej kieszeni, w spodniach.
- Przepraszam, czy dostanę pieniądze ? jeśli nie, to muszę zabrać jedzenie.
- Poczekaj pan ! - krzyknął Tomlinson i zaczął zaglądać pod stół, między talerze - wszędzie.
- Louis wyłaź spod tego stołu, ludzie się gapią - zauważyła Tiffany.
- Cholera, nie ma go nigdzie.Nie możecie zapłacić ? oddam wam co do grosza.
- Nie, ja nie wzięłam w ogóle kasy, sorki.
- Ja tak samo.
- W takim razie zabieram jedzenie - powiedział kelner i już miał zabrać pizzę, kiedy Louis, po zauważeniu małej, na oko 8-letniej dziewczynki która ma ręku łudząco podobny do Louisowego portfel, kazał kelnerowi nie zabierać pizzy.
- Jeśli się okaże, że to mój, to zabiję tę małą - powiedział Tomlinson, wstał od stołu i poszedł w kierunku stolika, gdzie siedziała dziewczynka.
- Przepraszam, dziewczynko, czy mogę zobaczyć ten portfel ? - powiedział Tommo, najmilej jak potrafił.W rzeczywistości był mega wkurzony.
- Nie.Mamusia powiedziała mi że nie wolno pokazywać nic obcym.
- Ale ja ci nic nie zabiorę.Daj mi proszę ten portfel - Louis zaczął powoli, ale stanowczo wyrywać dziewczynce portfel, jednak ona, mimo swojego wieku, była bardzo silna.
- Pomocy, ten chłopak chce ukraść mi pieniądze ! - krzyknęła dziewczynka, na co wszyscy ludzie popatrzyli się na Tommo.
- Ależ spokojnie, ja chciałem tylko pożyczyć.Proszę zająć się swoimi sprawami.
Kiedy Louisowi udało się wyrwać portfel, wysypały się z niego wszystkie pieniądze i karty kredytowe.Teraz chłopak miał pewność, że to jego portfel.
- Dlaczego ukradłaś mi portfel dziewczynko ? gadaj.
- Bbbbboo - zaczęła się jąkać dziewczynka. - Bo jestem fanką One Direction i chciałam mieć pamiątkę po moim ulubieńcu - Louisie Tomlinsonie.
- Ooo, no to mi przysłodziłaś.Masz szczęście, że jestem twoim ulubieńcem.Ale na przyszłość nie zabieraj nikomu cudzych rzeczy - powiedział Tommo, po czym wrócił do swojego stolika i razem z Michelle i Tiffany zjedli swoją pizzę.
***
Tymczasem w domu One Direction.Niall zaczął drzeć się że wszytsko go boli i zaraz umrze.Pozostali, nie mogąc już znieść tych krzyków wezwali lekarza.Ten po przebadaniu Horana, wydał jednoznaczną diagnozę.
- Chłopcze, masz grypę żołądkową.
- Grypę..jaką ? - blondyn nie dosłyszał.
- Żołądkową.Czy w ostatnim czasie jadłeś coś co mogłoby ci zaszkodzić ?
- Nie, ale bardzo dużo zjadłem kilka dni temu.
- Czyli prawdopodobnie to jest przyczyną grypy.Leż w łóżku, pij dużo płynów i nie wychodź z domu.
- No to suuper - powiedział Irlandczyk.
***
Ale długi rozdział.Biedny Nialler, ma grypę :/ jak wam się podobał rozdział ? piszcie w komentarzach ! :)