The Story About One Direction.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział 9 - Pocałunek i zerwanie

Tydzień później.Niall po długiej i ciężkiej chorobie wreszcie wyzdrowiał.Bardzo się z tego ucieszył, bo to oznaczało koniec tej "męczarni" jak to nazywał.Chłopaki również byli zadowoleni bo nie musieli już przynosić Horanowi jedzenia do łóżka, tylko mógł sobie wziąć sam.Przypomniał sobie o słowach Laury sprzed tygodnia, w których proponowała mu, że kiedy wyzdrowieje, oni sami sobie pójdą do wesołego miasteczka.Pomyślał, że to dobry pomysł, w końcu dziś nie ma nic do roboty.Wykręcił w komórce numer do dziewczyny i zadzwonił:
- Hej, Laura tu Niall.Jesteś dziś zajęta ? - zapytał.
- Hej, raczej nie a czemu pytasz ?
- Przypomniałem sobie o tym co mówiłaś w tamtym tygodniu.Może przeszlibyśmy się dziś do wesołego miasteczka ? bo już wyzdrowiałem.
- Serio, jesteś już zdrowy ? to świetnie! bardzo chętnie z tobą pójdę!
- W takim razie co powiesz na godzinę 16:00 ?
- Ok, może być.
- W takim razie jesteśmy umówieni.Papa.
- Paa. 

W tym samym momencie, na dole.Louis pochłaniał wszystkie marchewki, jakie mieli w domu, Liam sprawdzał twittera, Zayn słuchał muzyki na mp4 a Harry oglądał jakieś romansidło w TV:
- Matko, Harry jak ty możesz to oglądać ? - zapytał go Payne.
- Normalnie.Gdybyś był chociaż trochę wrażliwy jak ja, to też by ci się podobało.
- A po co być wrażliwym ? skoro można być podrywaczem i mieć wszystkie laski ?
- W takim razie po co ci wszystkie laski ?
-  Bo nie jestem gejem.
- Sugerujesz że ja nim jestem ?
- Ja nic nie sugeruję, Styles.Chociaż z naszej piątki to ty miałeś najmniej dziewczyn.
- Może dlatego że nie biegam jak idiota po dyskotekach i nie mam lasek tylko na jedną noc ?
- Sugerujesz że jestem idiotą ?
- Dobra chłopaki spokój.Bo nawet słyszę waszą kłótnię pomimo tego, że mam w uszach słuchawki - przerwał im Zayn.
- Zayn, czy ty sądzisz że ja jestem idiotą tak jak ten jego mość, w kręconych włosach ?
- Oczywiście że nie.
- No i to jest mój prawdziwy przyjaciel! chrzańcie się wszyscy.
- Jesteś podwójnym idiotą.
- Ty też się chrzań Malik.A myślałem że jako jednyny jesteś normalny z tego zespołu.
- Ok, ja wychodzę.Idę się przewietrzyć.Mam was dość, debile - powiedział loczek i wyszedł z domu.
                                            ***

Harry krążył już po mieście od 15 minut.Zastanawiał się, dokąd może pójść.Nagle przypomniał sobie o Hyde Parku, za którym znajdował się ten pamiętny ogród, w którym kiedyś był z Emmą i o mało co nie doszło do ich pocałunku.Ach, co to był za wieczór - pomyślał.Kiedy wreszcie doszedł na miejsce zobaczył tam nikogo innego jak...Emmę! ale nie była sama, tylko z jakimś chłopakiem.Postanowił podejść i się przywitać:
- Hej, Emma i hej..nieznajomy - zaśmiał się.
- Harry! ty tutaj? co za niespodzianka! a właśnie bo wy się jeszcze nie znacie : Harry to jest Drake, mój chłopak, Drake to jest Harry Styles, pewnie go kojarzysz.
- Ten z tego żałosnego zespołu One Erection ?
- Po pierwsze to jest One Direction, chcociaż One Erection nie brzmi tak głupio.Ale nieważne.A po drugie to nasz zespół nie jest żałosny tylko zajebisty! - powiedział triumfalnie.
- Harry ma rację.Drake, mógłbyś być bardziej milszy - powiedziała Emma.
- Ja po prostu wyraziłem swoje zdanie.Ale mam pomysł.Skoro jesteśmy tu już we trójkę i nie wiemy co ze sobą zrobić to chodźmy do wesołego miasteczka.
- Hahaah, byliśmy z Emmą tydzień temu.Zajebiście było co nie ? - powiedział Styles.
- Taaak, było super.
- Cooo ?? Emma i nie zabrałaś mnie ze sobą ? - Drake wyglądał na wkurzonego.
- Zapomniało mi się, przepraszam.
- No to skoro Drake nie był to może chodźmy nadrobić straty ? - zaproponował loczek.
- Dobry pomysł, Styles - powiedziała dziewczyna.
- Helloooołłl, przecież ja to wymyśliłem - oburzył się Drake.
(Ale z niego nadęty bufon - pomyślał Styles.)
                         
                                  ***
Tymczasem w domu 1D.Niall przygotowywał się do spotkania z Laurą.Wprawdzie nie była to randka, ale Horanowi bardzo zależało, żeby doskonale wyglądać.Bardzo lubił też Laurę.Ale nie sądził, że to miłość.Raczej taka przyjacielska miłość.Do drzwi jego pokoju zapukał Louis.
- Ej, Horan co ty tam tak długo siedzisz ? zejdź na dół.
- Zaraz, ubieram się.
Nie zastanawiając się dłużej, Tomlinson wszedł do środka.
- Ej, przecież mówiłem że się ubieram.Nie wchodzi się do czyjegoś pokoju bez pytania.
- Przecież pukałem.
- A ja mówiłem że się ubieram.Nie pomyślałeś że mogę być nagi ?
- Nialler, a ile razy ja cię widziałem nagiego ? przecież ty nawet śpisz nago.
- Nieprawda, śpię w bokserkach.
- To prawie to samo.
- Prawie robi wielką różnicę.A teraz wyjdź.
- Ej, no czekaj chwile...- nie zdążył dokończyć, bo został wywalony za drzwi.
- Zakochaniec...- powiedział Tommo.
- Nie jestem zakochany! to przyjacielskie spotkanie! - usłyszał jego słowa Irlandczyk.
- Mów sobie co chcesz.Ja wiem swoje.
   
                                        ***
Harry, Emma i Drake doszli wreszcie do wesołego miasteczka.Przez całą drogę Styles zastanawiał się, czemu taka fajna (i ładna) dziewczyna spotyka się z takim bufonem.Był bufonem nie dlatego że obraził ich zespół (chociaż to też między innymi) ale loczka denerwowało jego zachowanie, choć znał go nie więcej jak godzinę.
- Dobra to na co idziemy najpierw ? - zapytała Emma.
- Może kolejka górska ? - zaproponował Hazza.
- To dobre dla dzieciaków.No chyba, że wciąż się za niego uważasz.Proponuję strzelnicę - rzekł Drake.
- Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć, to nie uważam się za dzieciaka.Ale strzelnica może być.
Cała trójka podeszła do jednego ze stoisk w którym strzelało się plastikowymi kulkami w tablicę z liczbami.Każdy z zawodników strzela 3 razy.W zależności, w które liczby trafią, potem sumuje się je.Liczb było sześć a były to : 15 potem 25 potem 40 następnie 60 zaraz potem 80 a najwyższa to 100.Liczba 15 była na samym dole a 100, najtrudniejsza do ostrzału, na samej górze.Wygrywa osoba, która po zsumowaniu tych trzech liczb otrzyma wyższy wynik.
- Założę się że trafisz trzy piętnastki - powiedział triumfalnie Drake.
- A chcesz się kurde założyć ? - spytał go Styles.
- Ok, proponuję układ.Jeśli wygram, a na 100 % się to stanie, przyznasz że One Erection..
- Direction - poprawił go loczek.
- Nieważne.Przyznasz że One Direction jest żałosnym zespołem.
- Ok.A jeśli ja wygram, to...hmm...zastanówmy się...Emma pocałuje mnie w policzek - uśmiechnął się cynicznie.
- Nie zgadzam się.Wybierz coś innego.
- A czemu nie ? w końcu to tylko całus w policzek, nic nie znaczący.Drake, zgódź się - poprosiła dziewczyna.
- Hmm...no dobra niech będzie.Właściwie po co ja się martwię.Od razu wiadomo że przegrasz.  
Chłopaki ustawili się do tablicy.Każdy z nich dostał strzelbę, która rzecz jasna, nie była prawdziwa.Pierwszy strzelać miał Drake.Chłopak ustawił się odpowiednio i oddał trzy strzały.Były to dwie czterdziestki i jedna dwudziestka-piątka, co w sumie dawało to wynik 105.
- Ha! przebij to leszczu - zaśmiał się triumfalnie.
Styles ustawił się do tablicy.Przymierzył strzelbę do strzału i..bam! oddał trzy strzały.Były to dwie dwudziestki-piątki i...jedna sześćdziesiątka co dawało wynik 110.A więc Harry wygrał!
- Taaakkk, wygrałem ! no i kto tu jest leszczem ? - powiedział z entuzjazmem Styles. - A teraz moja nagroda, hehehe - zaśmiał się Harry a Emma zaczęła pochylać swoje usta w kierunku jego policzka.
- Nie! Emmo, jeśli to zrobisz, z nami koniec.
- Ej, Drake, przecież był zakład.Skoro on wygrał no to należy mu się, prawda ?
- Ostrzegam jeśli to zrobisz, to z nami koniec.
- Drake, ale zakład to zakład - powiedziała i pocałowała Harrego w policzek.
- Z nami koniec - powiedział Drake i wyszedł z wesołego miasteczka.
- Zaczekaj...Drake! - zawołała Emma ale chłopak zniknął.
Stylesowi zrobiło się głupio.Wprawdzie nie lubił Drake'a ale szkoda mu było Emmy.
- Emma, przepraszam.Jestem głupi, że wymyśliłem tego całusa.
- Nie, to nie twoja wina.To ja mogłam go posłuchać i cię nie całować.Mam nadzieję że Drake mi wybaczy i wszystko się uda.
- Ale z drugiej strony to też przesada.Jak można się obrazić za zwykłego całusa w policzek ? to był tylko zakład.
- Wiem, ale on już taki jest.Czasami nic nie znaczące rzeczy przyjmuje śmiertelnie poważnie.Może sobie to jakoś wyjaśnimy.
- Na pewno będzie dobrze, Em - uśmiechnął się.
- Dzięki Hazza - powiedziała i również się uśmiechnęła.

                                   ***
Parę godzin później, gdy Harry wrócił już do domu.Cały czas myślał o dzisiejszym zajściu w miasteczku.Czuł się odpowiedzialny za rozpad związku Emmy i Drake'a.Ale z drugiej strony dziewczyna nie chodziła już z tym bufonem.No ale jej tak bardzo na nim zależało...Styles nie wiedział co ma o tym myśleć.
Po chwili zadzwonił mu telefon.Zobaczył w ekran i wyświetlił się napis "Emma". Natychmiast odebrał.
- No hej Em, co jest ?
- Hej,Dobre wieści.Drake przeprosił mnie za tą akcję w wesołym i znów jesteśmy parą.Super co nie ?
- Taaaak,supeeer - powiedział.

***
Wiem że trochę głupio mi to wyszło z tym pocałunkiem i trochę dziwne że zerwał z nią przez głupi całus w policzek.Harry pewnie miał nadzieję że Emma już nie będzie z nim, a może nawet...będzie z Harrym a tu klops.Sorki że nie dodałam wątku z Niallem, będzie w następnym rozdziale.A no i sorry że dopiero teraz ale jakoś nie mogłam się zebrać z dodaniem.Jak wam się podobało ? piszcie w komentarzach ! :)                                  
  
      
    
 
   


7 komentarzy:

  1. Ten Drake mi się nie podoba... Rozdział 100 razy bardziej <3 I Niall szykujący się na randkę *_* Nie powiem, było parę błędów, ale jestem rozespana i dlatego się ich czepiam. Ale reszta w jak najlepszym porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O.M.G :d rozwaliła mnie ta część oczywiście w dobrym sęśie :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest bardzo fajny i ciekawy;)
    Niall szykujący się na randkę:D Widać że trakruje to poważnie<3
    Oj biedny Hazzuś miał nadzieję że będzie miał u niej szanse;( Mam nadzieje że w końcu będą razem, bo Drak'e to taki jak to świetnie ujęłaś ''bufon'' nie przepadam za takimi chłopakami;p
    Już nie mogę sie doczekać co się wydarzy w wesołym miasteczku:D Ależ oni muszą je lubić^^
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie;
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Śmiechowy :D Kłótnia chłopaków była najlepsza :D Ten Drake to jakiś gbur i zazdrośnik :D
    Obserwuję i liczę na rewanż. Zapraszam do siebie:
    http://music-the-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynasz o Niallu konczysz na Hazzie zalosne ale okey...prawie nic nie bylo o blondynie jak zaczynasz to koncz taka rada moze cos dlugiego kiedys dodasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten rozdział był o NIALLU i o HAZZIE a nie o samym NIALLU...nie przeczytałaś tego co napisałam pod spodem?
      że o Niallu dokończę w następnym...a poza tym moje rozdziały wcale nie są aż takie krótkie co mam ci coś napisać na 50 stron ? wtedy powiesz że za długie, więc się zdecyduj...a poza tym może napiszesz ze swojego prawdziwego konta a nie z anonima? a tak wgl. to jeśli ci się moje opowiadanie nie podoba, to spadaj nikt cię tu nie trzyma!

      Usuń