The Story About One Direction.

sobota, 30 marca 2013

Rozdział 19 - Impreza powitalna

W poprzednim odcinku:
 - Laura, daleko jeszcze? - pytał zniecierpliwiony Louis. - Musimy zdążyć. 
- Dopiero co ruszyliśmy.
- Wiem, ale ja już nie mogę wytrzymać! Nie możemy się spóźnić!
- Lou, ale powiedz mi, czy to naprawdę ma sens.Jeśli ona już jest na lotnisku, to na 100 % wyjedzie.
- Ale chcę się chociaż z nią zobaczyć.Proszę cię, jedź szybciej!

- Chodzi o wczoraj.Byłaś strasznie zapłakana i w ogóle..
- Ale ja ci już mówiłam, że to był...
- Tak wiem ale...przepraszam ale jakoś nie bardzo mogę w to uwierzyć.
- Harry nie wierzysz mi?
- Chciałbym ale..nie mogę.
- Przecież mówiłam ci..że to był wypadek! dlaczego nie chcesz odpuścić?  

- Dlaczego za późno? - zapytał, po czym blondynka wskazała na odlatujący samolot za oknem.
- No i ?
- To samolot Olivii.
- Skąd wiesz?
- Mówiła jakimi liniami leci.A dzisiaj tylko ten jeden samolot odlatuje - wskazała na tablicę odlotów.Louis wyraźnie posmutniał.
- Lou, tak mi przykro.
- To koniec Laura.Straciłem ją.

 - Postaram się przekonać ją, żeby częściej przyjeżdżała.
- Louis! - zawołała jakaś nieznajoma dziewczyna.
- Widzisz Laura, już tak bardzo za nią tęsknię, że słyszę jej głos.
- Bo to jest Olivia! - zawołała radośnie blondynka.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Szczęśliwi Louis i Olivia opuścili lotnisko i poszli w kierunku skutera Laury.Blondynka czekała już na nich od 10 minut i szczerze mówiąc, niecierpliwiła się.Kiedy w końcu wyszli, dziewczyna ucieszyła się.
- No w końcu! - zawołała. - Czemu tak długo?
- Musieliśmy się sobą nacieszyć - odpowiedział Louis.
- Och, wolę sobie nie wyobrażać.
- Laura, to nie to co myślisz - zaśmiała się Olivia.
- No ja myślę, bo wiesz, jeden telefon do twoich rodziców i..
- Nie musisz się martwić.
- Dobra dziewczyny..jest nas trójka a skuter Laury jeden.To co robimy?
- To może zrobimy tak, że wy pojedziecie razem skuterem a ja taksówką? w końcu mam walizki które się raczej nie zmieszczą na skuter - zaproponowała Olivia.
- Oo nie, nie możesz jechać sama.Ja się muszę tobą nacieszyć, bo jeszcze nie uwierzyłem w to że zostajesz! - zaprotestował Lou.
- No to wy jedźcie taksówką a ja pojadę moim skuterem - zaproponowała Laura.
- Ok, niech będzie.

 W taksówce:
- Louis, jedziemy do mnie, prawda? - zapytała Olivia.
- Nie, do mnie.
Czemu? przecież muszę odnieść walizkę.
- Ale musisz poznać moich kumpli.Przez tą całą sprawę z wyjazdem w ogóle nie miałem okazji ci ich przedstawić.
- No dobrze, ale potem jedziemy do mnie.
- Oczywiście.

Dom 1D.Chłopaki, jak zwykle grali na konsoli.
- Tutaj masz jeszcze żołnierza, zabij go! - krzyczał Zayn do Liama, który trzymał pada i grał w jakąś strzelankę.
- Uspokój się Malik, przecież widzę!
- Nie widzisz! na dodatek nie wziąłeś apteczki! a co jeśli cię jakiś zabije?
- Zayn ma rację, Li..ogarnij się i graj porządnie! 
- Zamknąć się! przecież on tak nie przejdzie gry jak będziecie non stop gadać! - oznajmił Harry.
- Dzięki, Styles.Ty mnie rozumiesz.Nie to co ta dwójka patałachów.
 W tym momencie otworzyły się drzwi do domu.Chłopcy, zaciekawieni tym kto przyszedł, odwrócili się.
- Eee, to tylko Tommo - powiedział Liam, jedanak zauważył wchodzącą do domu Olivię. - Ooo - zaciekawił się, po czym podszedł do Olivii, wyciągnął rękę i powiedział.
Bonjour, belle *(po francusku : witaj, piękna) - powiedział, wyraźnie udając francuski akcent.
- Cześć, Liam - odpowiedziała, czym wprawiła Payne'a w osłupienie.
- Liam, myślisz że ktokolwiek nabierze się na twój francuski? - rzekł Louis.
- Skąd wiesz, jak mam na imię? - zapytał. - Aaa no tak, przecież jestem sławny.Ale mniejsza z tym.Co taka piękna istota robi w naszym chlewie, potocznie zwanym domem?
- Liam, nie pajacuj - odezwał się Zayn. - Sorry za niego, on tą głupotę ma już wrodzoną.
- Nie szkodzi.A tak w ogóle, jestem Olivia - odpowiedziała i przywitała się kolejno z Zaynem, Harrym i Liamem.Nialla już znała, a to za sprawą Laury.
- A co cię do nas sprowadza? - zapytał Harry.
- Lou chciał mnie z wami poznać. 
- A ta walizka? będziesz z nami mieszkać? - zapytał Liam z nadzieją w głosie.
- Nie, Olivia będzie u Laury - wyjaśnił Lou.
-  Szkoda.

Chłopcy i Olivia trochę posiedzieli i pograli a potem dziewczyna poszła do domu.Louis jak na dżentelmena przystało, pomógł jej nieść walizki i odprowadził do domu.Wrócił po ok.kwadransie.
- Ej, chłopaki mam super pomysł! - ogłosił. - Szczególnie tobie Liam, się spodoba.
- Ooo, jaki? - zainteresował się Payne.
- Zrobimy imprezę !
- Znowu? - przecież niedawno była - zauważył Zayn.
- Ale to nie będzie zwykła impreza.
- No to tym bardziej jestem ciekaw! z czym będzie? striptizerki? prostytutki? albo dla odmiany czipendejsi ? tych to jeszcze nie widziałem! - mówił Liam.
- Nic z tego.Chociaż czipendejsów to bym zobaczył..ale nieważne.Chodzi mi o imprezę powitalną dla Olivii!
- Myślałem, że jakieś konkrety a tu...Tommo, nie postarałeś się.
- Niall, masz numer do Laury? - zapytał Lou.
- Mam a co?
- Możesz mi podać? muszę się z nią spotkać!
- Ej, a co ty tak cały czas do tej Laury lecisz? najpierw sprawa z wyjazdem Olivii a teraz co? - oburzył się Horan.
- Uuu, Niall zazdrosny - zaśmiał się Harry.
- Nie jestem kurwa zazdrosny!!! - zawołał. - Tylko chciałem wiedzieć.
- Niall, jeśli chodzi o twoją Laurę, to się nie musisz martwić.Zależy mi na jej kuzynce.
- Ona nie jest moja!! może się...spotykać z kim chce! - zawołał Irlandczyk.
- Jaasne - powiedzieli chórem Louis, Liam, Harry i Zayn.

Godzinę później Louis był już pod domem Laury i Olivii.Zadzwonił do drzwi:
- Hej, Olivia - przywitał się entuzjastycznie. - Jest Laura?
- Emm, jest..a coś się stało?
- Nie, skąd! ale muszę z nią pogadać.
- Hej, Louis! - powiedziała Laura, która wyszła z kuchni. - Dzwoniłeś, o co chodzi?
- Mam do ciebie pewną sprawę.
- No to słucham.
- A moglibyśmy wyjść? - zaproponował.
- Hej, co to za sekrety? - zapytała Olivia.
- Nic, nic! chodź Laura, mamy coś do obgadania.
- No już idę.

- No to co to za sprawa że nie chciałeś mówić przy Olivii?
- Wpadłem na pewien pomysł.W podzięce za to, że Olivka zostaje, chciałbym zorganizować..imprezę powitalną!
- Imprezę powitalną?
- Tak! zaprosiłoby się parę osób z naszej budy no i oczywiście my też byśmy byli!
- Ale wymyśliłeś!
- Genialne, co nie?
- Ok, a gdzie jest haczyk?
- Haczyk? jaki haczyk?
- Zawsze jakiś jest.
- Ok, dobra.Najlepiej by było, gdyby ta impreza odbyła się u was.No wiesz, Olivia by się czuła pewniej.To jak, zgoda?
- Zgoda.Ale pod jednym warunkiem : przyjdzie cała piątka One Direction.
- Masz to jak w banku.I wiesz co? Nawet Niall przyjdzie!
- Ha ha ha, bardzo zabawne.
- Przydałyby się jakieś dekoracje.Myślałem nawet o takim motywie amerykańsko-angielskim, wiesz wszędzie flagi USA no bo tam mieszkała no i Angli bo tu jesteśmy albo jeszcze...
- Louis.Pozostała jeszcze jedna kwestia.A raczej dwie.
- Co?
- Pierwsza : trzeba się pozbyć moich rodziców z domu.Druga : trzeba się pozbyć Olivii! nie może tego widzieć, skoro to ma być niespodzianka.
-No to wyślij staruszków gdzieś no nie wiem...do teatru? do opery? kurde nie wiem gdzie lubią chodzić.
- Ooo teatr.Moja mama uwielbia teatr.
- No to super!
- A co z kasą?
- (wyciąga 50 euro z kieszeni) proszę.
- Nie Lou, nie mogę tego przyjąć.Poza tym skąd ja miałabym mieć tyle kasy przy sobie? skapną się, wiedzą że jestem spłukana.
- To nie musisz ich okłamywać.Powiedz im prawdę.Niech idą na parę godzin.Umowa stoi?
- Stoi! a Olivia? jak się jej pozbędziemy?
- Mam pomysł.

Przygotowania do imprezy niespodzianki rozpoczęły się.Laurze udało się namówić rodziców do teatru, więc jeden kłopot z głowy.Trzeba było jeszcze pozbyć się Olivii, ale Louis już miał gotowy pomysł.Amber i Emma miały wyciągnąć ją na zakupy w celach bliższego poznania się.Laura, Louis i pozostali 1D w domu dziewczyn pomagali udekorować pomieszczenia.

Nadeszła godzina 19:00.Przyjaciele byli jeszcze w domu 1D, gdyż Olivia nie mogła na razie iść do domu.Pozostali goście czekali już w domu dziewczyn na ich przyjście.
- Czemu nie mogłyśmy od razu iść do nas tylko do chłopaków? - zapytała Olivia.
- No bo..chciałam ich odwiedzić - skłamała Laura.
- No to może..pójdziemy do was? - zapytał Louis, który i tak już wiedział że muszą tam iść.
- Jasne! pooglądamy jakiś film czy coś? no to chodźmy! - wszyscy wyszli z domu.

Kiedy doszli zobaczyli że w całym domu są wyłączone światła.Wszyscy prócz Olivii wiedzieli, że to specjalnie by, Olivia przed wejściem nie zorientowała się o niespodziance.
- Czemu jest ciemno? ciocia i wujek gdzieś wyszli? - pytała brunetka.
- Chyba mieli jechać do sklepu.Pewnie zaraz wrócą.
Laura chwyciła klamkę i otworzyła drzwi.Louis już nie mógł się doczekać miny Olivii gdy zobaczy jego niespodziankę.Olivia podniosła rękę i zapaliła światło, a wtedy wszyscy goście krzyknęli:
NIESPODZIANKA!!!
- O co chodzi? - zapytała Olivia, po czym ujrzała wielki napis "Welcome to London, Olivia!"
- Zorganizowaliśmy dla ciebie imprezę powitalną! - oznajmiła Laura.
- Kurde, nie wierzę! dziękuję wam! kto wpadł na ten pomysł?
- Oczywiście nasz genialny wujek Louis! - oznajmił Liam.
- Wujek Lou zawsze coś wymyśli! - powiedział.
- Louis, jesteś najlepszy! - krzyknęła radośnie Olivia i pocałowała Louisa na oczach wszystkich gości! na twarzy Lou pojawiły się rumieńce.

Impreza trwała w najlepsze.Zgodnie z pomysłem Louisa, impreza miała motyw "amerykańsko-angielski".Wszędzie można było zobaczyć amerykańskie i angielskie flagi.Wszyscy tańczyli, jedli..ogólnie - świetnie się bawili! nawet Olivia, choć nie znała większości osób czuła się znakomicie!
- Lou, możemy pogadać na zewnątrz? tu jest strasznie głośno! - zaproponowała Olivia.
- Jasne!
Wyszli do ogrodu.
- Wielkie dzięki za zorganizowanie tej imprezy! to wspaniałe co dla mnie robisz! najpierw nie chciałeś żebym wyjechała i robiłeś wszystko, a teraz ta impreza! bardzo się cieszę, że tu zostałam!
- Nie ma za co.Widzisz, Olivia, zależy mi na tobie.
- Właśnie to widzę.
- Wiesz, po tej całej sprawie z twoim wyjazdem i wgl..chciałem ci już dawno powiedzieć że mi się podobasz.Ta impreza miała też być okazją do tego, żebym ci to powiedział.Nie wiem co ty o tym sądzisz ale..Olivio White...cholernie mi się podobasz.
- Ty mi też Louisie Tomlinsonie.
- Naprawdę?
- Tak! też ci chciałam to powiedzieć, ale nie było okazji.
- Czyli możemy być razem?
- Bardzo bym tego chciała! - powiedziała, po czym oboje z Louisem pocałowali się.

***
No i jak wam się podobało? Ogłaszam że mamy pierwszą parę w opowiadaniu! kto by pomyślał że będzie to Louis a nie np.Harry czy Niall? lub Liam? ale spokojnie, na nich też przyjdzie czas :)

a no i tradycyjnie:
5 komentarzy = nowy rozdział!

WIĘC KOMENTOWAĆ!

8 komentarzy:

  1. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę! :) Uśmiałam się, wzruszyłam i ucieszyłam się, że Louis jest z Olivią :)
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam go i uśmiech mi z twarzy nie znikał :)
    dawaj szybko kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jupiii jestem 5 i jest już 5 komentarzy. Więc czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, hej! :)
    Jestem już 6...ale mam nadzieję, że przeczytasz, ten jakże daremny komentarz;o
    A więc rozdział jest jak zwykle świetny. Ja się czasami zastanawiam skąd ty masz tak wielki talent? :D Kocham cie po prostuu no! ^^
    Czipendejsi......no nie wiedziałam, że chłopcy lubią patrzeć na 'wyginających się' chłopczyków;D Oj Liam ty zboczuszku♥
    Ale to kochane ze strony Lou, że zorganizował jej tę imprezę! :) Widać, że na prawdę się zauroczył...a może nawet zakochał? ;>
    Tak, chyba raczej zakochał! :D
    fajny pomysł z tym wystrojem chaci;d mi też tak możecie zrobić! :D
    Na pewno bym się ucieszyła, podobnie jak Olivia! :)
    No i tak zajebiście kochana końcowka*.* Awwwww<3
    Czyli można ich uznać jako parę, tak? :D Awwww:D
    Są idealni! ^^
    Już nie mogę sie nn doczekać! :)

    Całuski! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest świetne. Czekam ma następna część. I zapraszam do siebie na dlaaaaaaaaaaaaaaaaaczego.blogspot.com. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Już komentowałam, ale przybywam z nowiną, już nie taką nową, ale... Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award (pytania pojawią się w weekend) i do The Versatile Blogger :)

    OdpowiedzUsuń