Liam i Natasha w pośpiechu szukali Caitlin. Byli już dosłownie wszędzie : na korytarzu szkolnym, w stołówce, nawet brunetka weszła do wszystkich damskich toalet w budynku.Wreszcie udało się ją znaleźć, gdy stała przed szkołą przy fontannie.Zdecydowani, podeszli do niej:
- Caitlin! musimy pogadać - powiedziała stanowczym tonem Natasha.
- Serio? niby o czym?
- Przestań udawać!!! - krzyknęła zdenerwowana dziewczyna.
- Nie krzycz - odezwał się Liam. - Caitlin, dobrze wiesz o co nam chodzi.
W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję.Blondynka podniosła swój plecak i zamierzała iść w stronę drzwi.
- Czekaj! nie skończyliśmy jeszcze.
- Caitlin! musimy pogadać - powiedziała stanowczym tonem Natasha.
- Serio? niby o czym?
- Przestań udawać!!! - krzyknęła zdenerwowana dziewczyna.
- Nie krzycz - odezwał się Liam. - Caitlin, dobrze wiesz o co nam chodzi.
W tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcję.Blondynka podniosła swój plecak i zamierzała iść w stronę drzwi.
- Czekaj! nie skończyliśmy jeszcze.
- Posłuchajcie.Nie wiem o co wam chodzi, a ja idę na lekcję.Nie zamierzam się spóźnić.Cześć.
- Pogadamy z nią za godzinę - oznajmił Liam po czym oboje z Natashą weszli znów do szkoły.
- Pogadamy z nią za godzinę - oznajmił Liam po czym oboje z Natashą weszli znów do szkoły.
Przez całe 45 minut ani Liam, ani Natasha nie mogli skupić się na lekcji.Myśleli cały czas o sytuacji z Caitlin i o tym, że muszą koniecznie ze nią pogadać.Natasha miała jeszcze jeden problem : a co jeśli Caitlin wyprze się wszystkiego a Liam jej nie uwierzy? naprawdę zależało jej na tym chłopaku.Czasem nawet zastanawiała się, czy się w nim nie zakochała.No ale jej upór i charakter nie pozwalał się jej do tego przyznać.
Wreszcie lekcja skończyła się. Caitlin szybko wyszła z sali, chcąc zapewne uciec przed rozmową z Liamem i Natashą.Nie udało jej się to jednak, gdyż owa dwójka stanęła na jej drodze:
- Nie uciekniesz przed nami - oznajmiła brunetka.
- Możecie w końcu dać mi spokój? nie wiem o co wam chodzi! jak macie jakieś problemy ze sobą to je sami rozwiązujcie!
- Tak mamy problemy, przez ciebie!!! to ty jesteś temu winna!! - nie wytrzymała Natasha.
- Wiecie co, mam pomysł.Chodźmy przed szkołę, i tak jesteśmy już po lekcjach.
Cała trójka poszła w umówione miejsce.Natasha od razu przeszła do rzeczy:
- Możesz mi do cholery wytłumaczyć, dlaczego jesteś taką s*ką? bo ja w to nie mogę uwierzyć!
- Caitlin, to prawda że zamknęłaś Natashę w jej własnym domu żeby nie mogła się ze mną spotkać? - zapytał Liam.
- Tak ci powiedziała? no pięknie, Natasha! a myślałam że się przyjaźnimy!
- Ty jesteś jakaś niemożliwa! jak możesz tak bezczelnie kłamać?
- Ja nie kłamię! Liam, sądzisz że zrobiłabym ci coś takiego? przecież się lubimy! to ona ma do mnie ostatnio jakieś pretensje! poza tym, wiesz co ci jeszcze powiem? gdy kiedyś z nią rozmawiałam, powiedziała mi że wcale jej na tobie nie zależy! wystawiła cię specjalnie!
- Liam, ty chyba nie wierzysz w te bzdury?
- PRZESTAŃCIE, KURWA!! - krzyknął.Drzecie się na siebie jak po*ebane. Możemy porozmawiać na SPOKOJNIE?
- Caitlin, przestań kłamać.Co ci to da? Liam i tak już wie, że się w nim zakochałaś.
- Że co? powiedziałaś mu? jakim k*rwa prawem? - rozwścieczyła się blondynka.
- Musiałam! chciałam żeby mi uwierzył! zresztą to i tak już bez znaczenia.Przyznaj się, co zrobiłaś.
Przez kilkanaście sekund Caitlin nie odezwała się.Potem jednak zaczęła:
- Ok.To co mówi Natasha...to prawda.Ale zrozum mnie Liam! ja naprawdę cię kocham! nic na to nie poradzę - mówiąc co patrzyła na niego błagalnym wzrokiem.Czy...jest jakaś szansa, że będziemy razem?
- Caitlin, to miłe, ale...niestety nie.Ja nic do ciebie nie czuję.Musisz to zrozumieć.
- Kochasz ją, prawda? - wskazała na Natashę.
- Ja..nie wiem.Nic już nie wiem.Ale faktem jest to, że nie będziemy razem.Przykro mi.
- Ok..twoja decyzja.Przepraszam, za to, co wam zrobiłam.Będziemy się znowu przyjaźnić, tak jak dawniej? - zwróciła się do brunetki.
Natasha westchnęła.
- Liam, zostawisz nas same? chcę z nią pogadać.
- Spoko.To ja spadam do domu - powiedział i sobie poszedł.
Natasha usiadła na ławce, po chwili Caitlin uczyniła to samo.
- Czy będzie tak jak dawniej? żałuję tego, co zrobiłam.Teraz wiem, że to było głupie.
- Caitlin...to, co zrobiłaś było bardzo głupie.Ale wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze? ty...ty nie chciałaś żebym była szczęśliwa.Prawdziwa przyjaciółka nie zrobiłaby czegoś takiego.
- Czyli co to ma znaczyć?
- Myślę..że tego nie da się już uratować.Skłóciłaś mnie z Liamem dla własnej korzyści.Tak się nie robi.W dodatku jeszcze przed chwilą kłamałaś.Ja nie mogę ci tego wybaczyć.
- Czyli to koniec?
- Chyba tak..po prostu, zakończmy tę przyjaźń w zgodzie.Możemy co prawda od czasu do czasu ze sobą pogadać, ale..przyjaciółkami już nie będziemy.Szkoda że tak się to kończy, ale to nie moja wina.
Dziewczyna spojrzała na zegarek.
- Robi się trochę późno.Muszę już iść.Cześć - powiedziała brunetka i skierowała się do wyjścia.
- Cześć..
***
Do domu One Direction zadzwonił dzwonek.Otworzył Liam. W progu stanęła Natasha:
- Cześć.I jak tam z Caitlin?
- Nijak.Nie będziemy się już przyjaźnić.
- Serio? Wiesz, ja nie chciałem...
- Spoko.To była moja decyzja.Nie chcę się przyjaźnić z kimś, kto zrobił mi coś takiego.To było podłe.
- To co teraz będzie?
- Nie wiem.Postaram się znaleźć nowych przyjaciół.
- A z tą randką?
- To skomplikowane, Liam. Zresztą pomyśl.Skoro Caitlin tak łatwo udało się nas skłócić...nie wiem czy jest sens.
Nagle usłyszeli głośne śmiechy dochodzące z góry.
- To nie jesteś sam? - zapytała ze zdziwieniem.
- Nie, chłopaki są na górze.
Zobaczyli dwie osoby schodzące na dół.To Louis i Olivia.Byli w doskonałych nastrojach i nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
- Ej, a wam co tak wesoło? - zapytał Payne.
- Louis wymyślił, że zrobimy sobie dziś 'Dzień Kawałów'.Cały dzień
robimy wszystkim żarty.Niektóre były genialne! Najpierw położyliśmy sztucznego pająka na twarzy Nialla. Biedak, jak się obudził, o mało nie spadł z łóżka! - powiedziała ze śmiechem Olivia.
- Albo zadzwoniliśmy do Harrego z zastrzeżonego numeru.Olivia z nim rozmawiała i podała się za jego byłą dziewczynę, Megan. Nagadała mu, że chce do niego wrócić, bardzo za nim tęskni i że stoi pod naszym domem.Żebyście widzieli wtedy jego minę! żart trochę chamski, ale było warto - powiedział dumnie Tommo.
- Mam pomysł! - ogłosiła Olivia.Oboje z Louisem podeszli do śpiącego Zayna na kanapie. Tomlinson wyciągnął z lodówki bitą śmietanę i nasmarował mu obie ręce.Olivia wzięła piórko i zaczęła go łaskotać po twarzy.Gdy Malik otworzył oczy, natychmiast próbował zasłonić sobie twarz, smarując się bitą śmietaną!
- Nie żyjecie! - powiedział oburzony mulat, udając obrażonego.
***
Następny dzień w szkole.Zaczął się od godziny wychowawczej z panią Matthews.
- Posłuchajcie mnie, moi drodzy - zaczęła. - Jak doskonale wiecie, w przyszłym tygodniu jest koniec szkoły.Pomyślałam sobie, że my jako klasa, może..zorganizowalibyśmy z tej okazji..bal? no, taki przebierańców! wspólnie przystroilibyśmy salę, a każdy z was mógłby się za kogoś przebrać! na przykład za jakąś postać z filmu, książki..to co, jesteście za? - zapytała wyraźnie podekscytowana.
Gdy klasa wyraziła zgodę, nauczycielka była bardzo zadowolona:
- Skoro zgodziliście się, teraz trzeba będzie podzielić obowiązki.Zrobimy tak : dziewczyny będą ozdabiać salę, a chłopcy zajmą się nagłośnieniem! och, będzie wspaniale!
Na przerwie grupa przyjaciół zaczęła dyskusję na temat balu:
- Bal przebierańców...co to ma k*rwa być? ile my mamy lat? - mówił zniesmaczony Liam.
- Daj spokój, może być fajnie - odpowiedziała mu Olivia. - Wiecie już, za kogo się przebierzecie?
- Za spidermana! jako dzieciak, uwielbiałem go - oznajmił dumnie Louis. - A wy?
- Ja to pewnie za batmana - powiedział Liam. - Wiecie, że uwielbiam jego filmy.
***
Tydzień później.Każdego ogarnęło podekscytowanie zbliżającym się balem, który miał odbyć się na następny dzień.No, może poza dwoma osobami : Liamem i Natashą.Payne siedział całymi dniami w swoim pokoju zamyślony.Zastanawiał się, czy naprawdę się w niej zakochał.Jeszcze żadna dziewczyna nie zawróciła mu tak bardzo w głowie, jak ona.Każda jedna panienka była tylko do całowania albo do łóżka.Ale Natasha jest inna.Ma charakter, potrafi postawić na swoim.No i potrafi być czasem wredna, tak jak Payne.
Po dłuższym zastanowieniu Liam był już pewien swoich uczuć do brunetki.Zastanawiał się tylko, jak jej to wyznać, żeby się nie zbłaźnić? wie, że dziewczyny lubią romantyczne rzeczy takie jak kwiatki, czekoladki czy kolacje przy świecach. Liam nie był zbytnio typem romantyka, więc coś takiego przyszłoby mu z trudnością.Z zamyśleń wyrwał go Harry:
- Siemka, Li.Może wyjdziesz w końcu z tego pokoju i zejdziesz do nas na dół?
- Może później.
- No dobra, jak chcesz - loczek miał już wychodzić z pomieszczenia.
- Styles.
- Co?
- Chodź tu - powiedział a Harry posłusznie wykonał jego rozkaz.
- Miałeś kiedyś tak, że jakaś laska zawróciła ci totalnie w głowie i nie mogłeś myśleć o niczym innym tylko o niej?
- Szczerze?
- Szczerze.
- To tak.Pamiętasz, jak było z Megan. Kurde, ona to była niesamowita.Ale czemu mnie o to pytasz?
- Bo sam mam tak teraz.
- Aaa no tak.Słyszałem o sytuacji z Caitlin. Nie myślałem, że potrafi być taka wredna!
- Ja też nie.Ale nie o to chodzi.Nie mogę w to uwierzyć, ale..chyba się zakochałem.Tak na poważnie.
- O k*rwa, co ta Natasha musiała ci zrobić że TY się zakochałeś! musi być wyjątkowa.
- Bo jest.Inna niż wszystkie.Nie chcę tylko się z nią przespać czy coś takiego.Chcę czegoś więcej.
- O boże! chcesz już dzieci? a to nie za wcześnie?
- Z tobą to chyba się nie da na poważnie!
- Ok, ok.Żartuję.Ale czego dokładnie ode mnie chcesz?
- Pomóż mi wymyślić sposób, w jaki okazałbym jej to co czuję! nie chcę się skompromitować!
- A wiesz co ci powiem? chyba mam pomysł!
***
Następny dzień.Wieczór.Dziś ma odbyć się bal.Każdy miał już gotowy strój. Liam był batmanem, Louis spidermanem, Zayn kapitanem Jackiem Sparrowem (Piraci z Karaibów), Niall Darth Vaderem (Gwiezdne Wojny), a Harry by wkurzyć Payne'a wybrał kostium Jokera, czyli głównego wroga batmana.Na tę okazję ubrał zieloną perukę, a Emma zrobiła mu specjalny makijaż, jaki miał jego bohater.Dziewczyny postawiły na postacie Disneya.Emma była roszpunką, Laura Jasmine (Alladyn) a Amber królewną śnieżką.
- Ty...- zwrócił się Liam do Harrego. - Jak mogłeś? nie było innych kostiumów?
- Były, ale chciałem cię wkurzyć.Poza tym też lubię filmy z Batmanem, a skoro ty już nim jesteś..
- Dobra, chodźcie bo jeszcze się spóźnimy - ponagliła ich Emma i wszyscy weszli do czarnej limuzyny.
Po krótkim czasie, ekipa dojechała na miejsce.Weszli do wielkiej sali.Na co dzień była to sala gimnastyczna do wf-u, ale dziś była udekorowana kolorowymi balonami i innymi ozdobami.Jednak nie to było najważniejsze.Nadszedł czas, by plan Harrego wszedł w życie.Brakowało jeszcze tylko jednej osoby...
Natasha, przebrana za kobietę-kot, stała przy stoliku z napojami.Nagle podszedł do niej Harry.Ponieważ miał na sobie makijaż, brunetka nie rozpoznała go.
- O boże! kim ty jesteś? szczerze mówiąc, wyglądasz trochę jak ten z batmana, jak mu było? - zastanawiała się.Chłopak nic jej nie odpowiedział, tylko pociągnął ją za rękę.
- Ej, kim ty wgl jesteś? - loczek dalej nic nie odpowiadał.Po parunastu sekundach Natasha znalazła się na korytarzu.
- I po co mnie tu przyprowadziłeś? - chłopak jednak zniknął.
Dziewczyna zobaczyła przed sobą mały stoliczek.A na nim kopertę z napisem "Do Natashy Barker".Otworzyła ją, w środku była kartka.
- Natasho, jeśli chcesz się ze mną spotkać, idź w kierunku rozłożonych płatków róż.Twój tajemniczy wielbiciel - przeczytała na głos. - Ale jakich róż? - zastanawiała się.Nagle ujrzała obok siebie to, o czym było napisane...
***
Dziś ma dla was długi rozdział.Co o nim sądzicie? Mam nadzieję, że się podobał :) Dodam tylko, że w następnym rozdziale - finał sezonu!
A teraz BARDZO WAŻNA INFORMACJA:
W PRZYSZŁYM TYGODNIU JADĘ NA OBÓZ.NIE BĘDZIE MNIE PRAWIE DWA TYGODNIE, WIĘC NA 100 % NIE BĘDZIE PRZEZ TEN CZAS NOWEGO ROZDZIAŁU.TO TAK DLA INFORMACJI.POSTARAM SIĘ COŚ JESZCZE DODAĆ PRZED WYJAZDEM, ALE NIE OBIECUJĘ.MIŁYCH WAKACJI!
- Nie uciekniesz przed nami - oznajmiła brunetka.
- Możecie w końcu dać mi spokój? nie wiem o co wam chodzi! jak macie jakieś problemy ze sobą to je sami rozwiązujcie!
- Tak mamy problemy, przez ciebie!!! to ty jesteś temu winna!! - nie wytrzymała Natasha.
- Wiecie co, mam pomysł.Chodźmy przed szkołę, i tak jesteśmy już po lekcjach.
Cała trójka poszła w umówione miejsce.Natasha od razu przeszła do rzeczy:
- Możesz mi do cholery wytłumaczyć, dlaczego jesteś taką s*ką? bo ja w to nie mogę uwierzyć!
- Caitlin, to prawda że zamknęłaś Natashę w jej własnym domu żeby nie mogła się ze mną spotkać? - zapytał Liam.
- Tak ci powiedziała? no pięknie, Natasha! a myślałam że się przyjaźnimy!
- Ty jesteś jakaś niemożliwa! jak możesz tak bezczelnie kłamać?
- Ja nie kłamię! Liam, sądzisz że zrobiłabym ci coś takiego? przecież się lubimy! to ona ma do mnie ostatnio jakieś pretensje! poza tym, wiesz co ci jeszcze powiem? gdy kiedyś z nią rozmawiałam, powiedziała mi że wcale jej na tobie nie zależy! wystawiła cię specjalnie!
- Liam, ty chyba nie wierzysz w te bzdury?
- PRZESTAŃCIE, KURWA!! - krzyknął.Drzecie się na siebie jak po*ebane. Możemy porozmawiać na SPOKOJNIE?
- Caitlin, przestań kłamać.Co ci to da? Liam i tak już wie, że się w nim zakochałaś.
- Że co? powiedziałaś mu? jakim k*rwa prawem? - rozwścieczyła się blondynka.
- Musiałam! chciałam żeby mi uwierzył! zresztą to i tak już bez znaczenia.Przyznaj się, co zrobiłaś.
Przez kilkanaście sekund Caitlin nie odezwała się.Potem jednak zaczęła:
- Ok.To co mówi Natasha...to prawda.Ale zrozum mnie Liam! ja naprawdę cię kocham! nic na to nie poradzę - mówiąc co patrzyła na niego błagalnym wzrokiem.Czy...jest jakaś szansa, że będziemy razem?
- Caitlin, to miłe, ale...niestety nie.Ja nic do ciebie nie czuję.Musisz to zrozumieć.
- Kochasz ją, prawda? - wskazała na Natashę.
- Ja..nie wiem.Nic już nie wiem.Ale faktem jest to, że nie będziemy razem.Przykro mi.
- Ok..twoja decyzja.Przepraszam, za to, co wam zrobiłam.Będziemy się znowu przyjaźnić, tak jak dawniej? - zwróciła się do brunetki.
Natasha westchnęła.
- Liam, zostawisz nas same? chcę z nią pogadać.
- Spoko.To ja spadam do domu - powiedział i sobie poszedł.
Natasha usiadła na ławce, po chwili Caitlin uczyniła to samo.
- Czy będzie tak jak dawniej? żałuję tego, co zrobiłam.Teraz wiem, że to było głupie.
- Caitlin...to, co zrobiłaś było bardzo głupie.Ale wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze? ty...ty nie chciałaś żebym była szczęśliwa.Prawdziwa przyjaciółka nie zrobiłaby czegoś takiego.
- Czyli co to ma znaczyć?
- Myślę..że tego nie da się już uratować.Skłóciłaś mnie z Liamem dla własnej korzyści.Tak się nie robi.W dodatku jeszcze przed chwilą kłamałaś.Ja nie mogę ci tego wybaczyć.
- Czyli to koniec?
- Chyba tak..po prostu, zakończmy tę przyjaźń w zgodzie.Możemy co prawda od czasu do czasu ze sobą pogadać, ale..przyjaciółkami już nie będziemy.Szkoda że tak się to kończy, ale to nie moja wina.
Dziewczyna spojrzała na zegarek.
- Robi się trochę późno.Muszę już iść.Cześć - powiedziała brunetka i skierowała się do wyjścia.
- Cześć..
***
Do domu One Direction zadzwonił dzwonek.Otworzył Liam. W progu stanęła Natasha:
- Cześć.I jak tam z Caitlin?
- Nijak.Nie będziemy się już przyjaźnić.
- Serio? Wiesz, ja nie chciałem...
- Spoko.To była moja decyzja.Nie chcę się przyjaźnić z kimś, kto zrobił mi coś takiego.To było podłe.
- To co teraz będzie?
- Nie wiem.Postaram się znaleźć nowych przyjaciół.
- A z tą randką?
- To skomplikowane, Liam. Zresztą pomyśl.Skoro Caitlin tak łatwo udało się nas skłócić...nie wiem czy jest sens.
Nagle usłyszeli głośne śmiechy dochodzące z góry.
- To nie jesteś sam? - zapytała ze zdziwieniem.
- Nie, chłopaki są na górze.
Zobaczyli dwie osoby schodzące na dół.To Louis i Olivia.Byli w doskonałych nastrojach i nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
- Ej, a wam co tak wesoło? - zapytał Payne.
- Louis wymyślił, że zrobimy sobie dziś 'Dzień Kawałów'.Cały dzień
robimy wszystkim żarty.Niektóre były genialne! Najpierw położyliśmy sztucznego pająka na twarzy Nialla. Biedak, jak się obudził, o mało nie spadł z łóżka! - powiedziała ze śmiechem Olivia.
- Albo zadzwoniliśmy do Harrego z zastrzeżonego numeru.Olivia z nim rozmawiała i podała się za jego byłą dziewczynę, Megan. Nagadała mu, że chce do niego wrócić, bardzo za nim tęskni i że stoi pod naszym domem.Żebyście widzieli wtedy jego minę! żart trochę chamski, ale było warto - powiedział dumnie Tommo.
- Mam pomysł! - ogłosiła Olivia.Oboje z Louisem podeszli do śpiącego Zayna na kanapie. Tomlinson wyciągnął z lodówki bitą śmietanę i nasmarował mu obie ręce.Olivia wzięła piórko i zaczęła go łaskotać po twarzy.Gdy Malik otworzył oczy, natychmiast próbował zasłonić sobie twarz, smarując się bitą śmietaną!
- Nie żyjecie! - powiedział oburzony mulat, udając obrażonego.
***
Następny dzień w szkole.Zaczął się od godziny wychowawczej z panią Matthews.
- Posłuchajcie mnie, moi drodzy - zaczęła. - Jak doskonale wiecie, w przyszłym tygodniu jest koniec szkoły.Pomyślałam sobie, że my jako klasa, może..zorganizowalibyśmy z tej okazji..bal? no, taki przebierańców! wspólnie przystroilibyśmy salę, a każdy z was mógłby się za kogoś przebrać! na przykład za jakąś postać z filmu, książki..to co, jesteście za? - zapytała wyraźnie podekscytowana.
Gdy klasa wyraziła zgodę, nauczycielka była bardzo zadowolona:
- Skoro zgodziliście się, teraz trzeba będzie podzielić obowiązki.Zrobimy tak : dziewczyny będą ozdabiać salę, a chłopcy zajmą się nagłośnieniem! och, będzie wspaniale!
Na przerwie grupa przyjaciół zaczęła dyskusję na temat balu:
- Bal przebierańców...co to ma k*rwa być? ile my mamy lat? - mówił zniesmaczony Liam.
- Daj spokój, może być fajnie - odpowiedziała mu Olivia. - Wiecie już, za kogo się przebierzecie?
- Za spidermana! jako dzieciak, uwielbiałem go - oznajmił dumnie Louis. - A wy?
- Ja to pewnie za batmana - powiedział Liam. - Wiecie, że uwielbiam jego filmy.
***
Tydzień później.Każdego ogarnęło podekscytowanie zbliżającym się balem, który miał odbyć się na następny dzień.No, może poza dwoma osobami : Liamem i Natashą.Payne siedział całymi dniami w swoim pokoju zamyślony.Zastanawiał się, czy naprawdę się w niej zakochał.Jeszcze żadna dziewczyna nie zawróciła mu tak bardzo w głowie, jak ona.Każda jedna panienka była tylko do całowania albo do łóżka.Ale Natasha jest inna.Ma charakter, potrafi postawić na swoim.No i potrafi być czasem wredna, tak jak Payne.
Po dłuższym zastanowieniu Liam był już pewien swoich uczuć do brunetki.Zastanawiał się tylko, jak jej to wyznać, żeby się nie zbłaźnić? wie, że dziewczyny lubią romantyczne rzeczy takie jak kwiatki, czekoladki czy kolacje przy świecach. Liam nie był zbytnio typem romantyka, więc coś takiego przyszłoby mu z trudnością.Z zamyśleń wyrwał go Harry:
- Siemka, Li.Może wyjdziesz w końcu z tego pokoju i zejdziesz do nas na dół?
- Może później.
- No dobra, jak chcesz - loczek miał już wychodzić z pomieszczenia.
- Styles.
- Co?
- Chodź tu - powiedział a Harry posłusznie wykonał jego rozkaz.
- Miałeś kiedyś tak, że jakaś laska zawróciła ci totalnie w głowie i nie mogłeś myśleć o niczym innym tylko o niej?
- Szczerze?
- Szczerze.
- To tak.Pamiętasz, jak było z Megan. Kurde, ona to była niesamowita.Ale czemu mnie o to pytasz?
- Bo sam mam tak teraz.
- Aaa no tak.Słyszałem o sytuacji z Caitlin. Nie myślałem, że potrafi być taka wredna!
- Ja też nie.Ale nie o to chodzi.Nie mogę w to uwierzyć, ale..chyba się zakochałem.Tak na poważnie.
- O k*rwa, co ta Natasha musiała ci zrobić że TY się zakochałeś! musi być wyjątkowa.
- Bo jest.Inna niż wszystkie.Nie chcę tylko się z nią przespać czy coś takiego.Chcę czegoś więcej.
- O boże! chcesz już dzieci? a to nie za wcześnie?
- Z tobą to chyba się nie da na poważnie!
- Ok, ok.Żartuję.Ale czego dokładnie ode mnie chcesz?
- Pomóż mi wymyślić sposób, w jaki okazałbym jej to co czuję! nie chcę się skompromitować!
- A wiesz co ci powiem? chyba mam pomysł!
***
Następny dzień.Wieczór.Dziś ma odbyć się bal.Każdy miał już gotowy strój. Liam był batmanem, Louis spidermanem, Zayn kapitanem Jackiem Sparrowem (Piraci z Karaibów), Niall Darth Vaderem (Gwiezdne Wojny), a Harry by wkurzyć Payne'a wybrał kostium Jokera, czyli głównego wroga batmana.Na tę okazję ubrał zieloną perukę, a Emma zrobiła mu specjalny makijaż, jaki miał jego bohater.Dziewczyny postawiły na postacie Disneya.Emma była roszpunką, Laura Jasmine (Alladyn) a Amber królewną śnieżką.
- Ty...- zwrócił się Liam do Harrego. - Jak mogłeś? nie było innych kostiumów?
- Były, ale chciałem cię wkurzyć.Poza tym też lubię filmy z Batmanem, a skoro ty już nim jesteś..
- Dobra, chodźcie bo jeszcze się spóźnimy - ponagliła ich Emma i wszyscy weszli do czarnej limuzyny.
Po krótkim czasie, ekipa dojechała na miejsce.Weszli do wielkiej sali.Na co dzień była to sala gimnastyczna do wf-u, ale dziś była udekorowana kolorowymi balonami i innymi ozdobami.Jednak nie to było najważniejsze.Nadszedł czas, by plan Harrego wszedł w życie.Brakowało jeszcze tylko jednej osoby...
Natasha, przebrana za kobietę-kot, stała przy stoliku z napojami.Nagle podszedł do niej Harry.Ponieważ miał na sobie makijaż, brunetka nie rozpoznała go.
- O boże! kim ty jesteś? szczerze mówiąc, wyglądasz trochę jak ten z batmana, jak mu było? - zastanawiała się.Chłopak nic jej nie odpowiedział, tylko pociągnął ją za rękę.
- Ej, kim ty wgl jesteś? - loczek dalej nic nie odpowiadał.Po parunastu sekundach Natasha znalazła się na korytarzu.
- I po co mnie tu przyprowadziłeś? - chłopak jednak zniknął.
Dziewczyna zobaczyła przed sobą mały stoliczek.A na nim kopertę z napisem "Do Natashy Barker".Otworzyła ją, w środku była kartka.
- Natasho, jeśli chcesz się ze mną spotkać, idź w kierunku rozłożonych płatków róż.Twój tajemniczy wielbiciel - przeczytała na głos. - Ale jakich róż? - zastanawiała się.Nagle ujrzała obok siebie to, o czym było napisane...
***
Dziś ma dla was długi rozdział.Co o nim sądzicie? Mam nadzieję, że się podobał :) Dodam tylko, że w następnym rozdziale - finał sezonu!
A teraz BARDZO WAŻNA INFORMACJA:
W PRZYSZŁYM TYGODNIU JADĘ NA OBÓZ.NIE BĘDZIE MNIE PRAWIE DWA TYGODNIE, WIĘC NA 100 % NIE BĘDZIE PRZEZ TEN CZAS NOWEGO ROZDZIAŁU.TO TAK DLA INFORMACJI.POSTARAM SIĘ COŚ JESZCZE DODAĆ PRZED WYJAZDEM, ALE NIE OBIECUJĘ.MIŁYCH WAKACJI!